Info
Więcej o mnie.
2013 r.:

2014 r.:

2015 r.:

2016 r.:

Dzienne odwiedziny bloga:
Kategorie bloga
- asfalt nie musi być nudny
17 - babskie wypady
7 - Beskidy
6 - BIEGANIE
12 - Biegówki
2 - Bikestats
47 - Broumovskie Steny
24 - Dolni Morawa
2 - FINALE LIGURE/WŁOCHY
7 - Góra Parkowa
13 - Góry Bardzkie
4 - Góry Bialskie
2 - Góry Bystrzyckie
14 - Góry Izerskie
2 - Góry Kamienne
2 - Góry Orlickie
49 - Góry Sowie
6 - Góry Stołowe
122 - Góry Suche
3 - Góry Złote
2 - Jeseniki
5 - Karkonosze
2 - KOUTY
2 - Lipovske Stezky
1 - Maratony
5 - Masyw Ślęży
4 - Pieniny
2 - Podgórze Karkonoszy
5 - rodzinka w komplecie
24 - ROLKI
0 - Rudawy Janowickie
1 - Rychleby
7 - Śnieznicki PK
7 - Srebrna Góra
24 - strefa mtb
24 - Tatry
3 - Treking
7 - Trening
71 - Trutnov Trails
9 - tv i uskok - razem lub osobno
12 - W pojedynkę
59 - Wyścigi
4 - Wzgórza Lewińskie
17
Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Lipiec3 - 0
- 2025, Czerwiec15 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień12 - 0
- 2025, Marzec13 - 0
- 2025, Styczeń4 - 0
- 2024, Grudzień3 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik6 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień9 - 0
- 2024, Lipiec10 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj8 - 0
- 2024, Kwiecień5 - 0
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień3 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik8 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień10 - 0
- 2023, Lipiec17 - 0
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj10 - 0
- 2023, Kwiecień4 - 0
- 2023, Marzec3 - 0
- 2023, Luty4 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec18 - 0
- 2022, Czerwiec16 - 0
- 2022, Maj15 - 0
- 2022, Kwiecień12 - 0
- 2022, Marzec6 - 0
- 2022, Luty5 - 0
- 2022, Styczeń6 - 0
- 2021, Grudzień4 - 0
- 2021, Listopad2 - 0
- 2021, Październik7 - 0
- 2021, Wrzesień3 - 0
- 2021, Sierpień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik4 - 0
- 2016, Wrzesień10 - 0
- 2016, Sierpień14 - 1
- 2016, Lipiec18 - 4
- 2016, Czerwiec17 - 0
- 2016, Maj16 - 1
- 2016, Kwiecień12 - 1
- 2016, Marzec4 - 2
- 2016, Luty3 - 1
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień2 - 1
- 2015, Listopad5 - 1
- 2015, Październik12 - 5
- 2015, Wrzesień7 - 6
- 2015, Sierpień14 - 20
- 2015, Lipiec17 - 7
- 2015, Czerwiec16 - 8
- 2015, Maj14 - 21
- 2015, Kwiecień15 - 28
- 2015, Marzec11 - 30
- 2015, Styczeń1 - 4
- 2014, Listopad6 - 24
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień11 - 11
- 2014, Sierpień14 - 16
- 2014, Lipiec16 - 13
- 2014, Czerwiec16 - 44
- 2014, Maj15 - 59
- 2014, Kwiecień12 - 48
- 2014, Marzec6 - 21
- 2014, Luty1 - 7
- 2014, Styczeń3 - 11
- 2013, Grudzień3 - 13
- 2013, Listopad4 - 14
- 2013, Październik9 - 21
Wpisy archiwalne w kategorii
Góry Stołowe
Dystans całkowity: | 3747.63 km (w terenie 1819.70 km; 48.56%) |
Czas w ruchu: | 295:29 |
Średnia prędkość: | 12.68 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.00 km/h |
Suma podjazdów: | 79197 m |
Maks. tętno maksymalne: | 176 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 144 (80 %) |
Suma kalorii: | 23131 kcal |
Liczba aktywności: | 120 |
Średnio na aktywność: | 31.23 km i 2h 27m |
Więcej statystyk |
- DST 31.00km
- Teren 2.00km
- Czas 02:15
- VAVG 13.78km/h
- VMAX 54.20km/h
- Temperatura 23.0°C
- HRmax 162 ( 90%)
- HRavg 135 ( 75%)
- Kalorie 1267kcal
- Podjazdy 600m
- Sprzęt Lycan
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Stołowe - Pasterka
Niedziela, 20 kwietnia 2014 · dodano: 21.04.2014 | Komentarze 0
W ten świąteczny dzień postanowiliśmy nie siedzieć przed telewizorem, tylko ruszyć swe szanowne zadki w teren - w trójkę.Po wczorajszym sprawdzeniu bloków i przetrwaniu 30 km w terenie w nowym osprzęcie, ten dzień był sprawdzeniem, czy rzeczywiście ułatwiłam sobie w końcu życie czy też nie? Ponieważ Bodzio ma plan na jazdę z Wiktorem do Leśnego Baru w trzeci dzień naszej oczekiwanej wycieczki, więc trzeba było zrobić mały trening na podjazdach.
W związku z tym kierunek mógł być na razie tylko jeden: Karłów - Pasterka - Kudowa.
W związku z tym kierunek mógł być na razie tylko jeden: Karłów - Pasterka - Kudowa.
Drobny przystanek na Czerwonej Skale.
W drodze na Pasterkę
Standardowy przystanek na Pasterce.
I do Szczelinki na całkiem pyszną pizzę.
Powrót przez Pasterskie Łąki - jedno z moich ulubionych miejsc na robienie fotek.
Kategoria Góry Stołowe
- DST 51.00km
- Teren 30.00km
- Czas 03:53
- VAVG 13.13km/h
- VMAX 42.60km/h
- HRmax 172 ( 95%)
- HRavg 139 ( 77%)
- Podjazdy 950m
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza jazda w SPD
Sobota, 19 kwietnia 2014 · dodano: 21.04.2014 | Komentarze 7
Cel Wielkosobotniej wycieczki był jeden: PRZETESTOWAĆ NOWE BLOKI SPD.Czasem zdarza się tak, że Bogdan lepiej ode mnie wie, czego mi trzeba i różnymi sposobami to wprowadza. Najpierw skusił mnie butami Shimano CLICK`R (nowość w ofercie SHIMANO). Jednak bez bloków podeszwy ślizgają się na samym pedale, o czym przekonałam się na wycieczce po Pogórzu Orlickim i robi się wtedy nawet niebezpiecznie. Tak więc w następnej kolejności Bodzio dostarczył pedały i bloki do kompletu. Jeszcze ostatnie chwile wahania i w końcu decyzja - raz kozie śmierć - zakładamy.
Procedura ćwiczebna oczywiście standardowa:
- Jak w tym się jeździ?
- Normalnie, wsiadasz, wpinasz się i jedziesz.
- A jak się przewrócę?
- To trudno, a jak cię mam złapać?.
Tak więc po uzyskaniu niesłychanego wsparcia psychicznego ze strony trenera i biorąc sobie do serca jego cenne wskazówki techniczne, ustawiłam rower na chodniku (bo prosto i trawa blisko), jedną nogę wpięłam i ......... ruszyłam.
LICZBA WYWROTEK: 0
Bloki prezentują się tak:
Rower prezentuje się tak:
Teraz czuję się "związana" z Lycanem na stałe.
Wrażenia są niesamowite:
1. Wpięcie jest bardzo intuicyjne i łatwiejsze, niż w nartach biegowych, poza tym można najpierw oprzeć stopę na całym pedale, więc nie ma obaw, że nie zdążę z wpięciem.
2. Wypięcie jest jeszcze bardziej intuicyjne, bo każde przesunięcie nogi w prawo czy w lewo, palcami czy piętą pozwala na uwolnienie nogi. Jest to bardzo lekkie i okazuje się łatwe.
3. Szarpanie nogą pionowo do góry nie spowoduje wyciągnięcia stopy z bloku.
4. Bloki w butach zupełnie nie przeszkadzają w chodzeniu.
5. Nie bolą mnie tak kolana przy jeździe pod górę.
6. Minus butów jest taki, że są całe z bardzo przepuszczalnego materiału i wystarczy lekki deszcyk, żeby natychmiast całe przemakały. Koniecznym wyposażeniem wycieczek muszą być więc ochraniacze na buty - który to zakup muszę uczynić jak najszybciej.
A to sprawca mojego szczęścia oraz zakwasów w dniu następnym:
Kategoria Góry Stołowe
- DST 15.60km
- Teren 2.00km
- Czas 01:15
- VAVG 12.48km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 168 ( 93%)
- HRavg 139 ( 77%)
- Kalorie 909kcal
- Podjazdy 200m
- Sprzęt Lycan
- Aktywność Jazda na rowerze
Bukowina i z powrotem
Piątek, 11 kwietnia 2014 · dodano: 11.04.2014 | Komentarze 0
Od soboty już tak się stęskniłam za siodełkiem, że w nosie miałam jaka jest pogoda, byle już nie padało. Czasu jak zwykle mało, więc jak się startuje o 16.30, to gdzież tu można pojechać z moim tempem? Tylko Bukowina do szlabanu, bo przynajmniej poćwiczę podjazdy. Ale najpierw przejechałam się po Górze Parkowej, zobaczyć jak tam wygląda. No i nie wygląda, bo trwają prace remontowe na wszystkich schodach, wszędzie zryte dróżki, zagrodzone taśmami i ogólnie jeździć się nie da. Tak więc odwrót i na Bukowinę. Przystanek na rozdrożu i już dzielnie do szlabanu. Te 2 km podjazdu zajmują mi 10 minut, ale jest to cholernie ostry podjazd. A napisałam sobie to po to, żeby przeczytać we wrześniu i porównać jaki wtedy będzie mój czas. Zdecydowanie wolę podjeżdżać przez Czermną do Bukowiny, niż do IMKI przez Karłów, choć w sumie odległość ta sama.
Kategoria Góry Stołowe, Trening, W pojedynkę
- DST 15.50km
- Teren 3.00km
- Czas 01:08
- VAVG 13.68km/h
- VMAX 48.70km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 459m
- Sprzęt Lycan
- Aktywność Jazda na rowerze
Bukowina-YMCA-Kudowa
Piątek, 4 kwietnia 2014 · dodano: 04.04.2014 | Komentarze 2
Przed sobotnim wyjazdem nie wolno się zbytnio forsować, ale potrenować trzeba. Tak więc dla sprawdzenia uskuteczniłam trasę na Bukowinę, gdzie wdrapałam się po 40 minutach - jest to poprawa do poprzedniego razu o jakieś 8 minut. To dużo zwłaszcza, że do szlabanu zatrzymałam się już tylko raz - na rozjeździe do Pstrążnej i Bukowiny. Potem był oczywiście młynek, ale jednak wjechany w całości. Tym razem nawet nie brałam aparatu. Na Drodze Aleksandra kusił czerwony, ale jednak niebieski do IMKI zwyciężył, bo jeszcze w tym roku na nim nie byłam. 10-metrowy odcinek na kamieniach nadal nie zjechany, reszta już ok. Cieszy mnie to bardzo. A asfalt do domu to już tylko sprawdzenie prędkości maksymalnej - na razie przy 48 pojawiły się czaszki w oczach.A z braku mundka mapka z października 2013, ale trasa ta sama.
Kategoria Góry Stołowe, W pojedynkę
- DST 24.68km
- Teren 15.00km
- Czas 02:50
- VAVG 8.71km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 1588kcal
- Podjazdy 682m
- Sprzęt Lycan
- Aktywność Jazda na rowerze
Góra Parkowa-Błedne Skały-Miechy
Niedziela, 2 marca 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 1
Najpierw pojechaliśmy sprawdzająco na Górę Parkową, żeby ocenić trasę wyścigu, którą chłopaki przygotowują. Jedna pętla to 2700 m i w pionie na tej odległości 100-110 m przewyższeń. Niby nic, a jednak. Wysokość Góry to 494 mnpm i można na nią spojrzeć lekceważąco, ale jak się już na nią wjedzie, to się okazuje, że kryje w sobie sporo atrakcji: ostre zjazdy, strome podjazdy, wypłaszczenia, kostkę brukową, zakręty pod nienormalnym kątem do wzięcia, korzenie które trudno przejechać, schody i ludzi zdziwionych rowerzystami w tym miejscu. Myślę, że w tygodniu przejadę sobie tą trasę z aparatem. Analizowanie tej trasy i omawianie innych wariantów (niektóre od razu wybijałam Bogdanowi z głowy, ze względu na bezpieczeństwo uczestników) zajęło nam w sumie ok. 40 minut, ale zabawy mnóstwo. Lycanek w takim terenie też był przeszczęśliwy, zwłaszcza że był "najedzony" tzn.: napompowany.No ale czas ruszyć dalej, a że dzionek przepiękny i godzina odpowiednia to można gdzieś dalej w teren. Bodzio wspomniał o Miechach, a ja pamiętam, że mi się tam podobało. Tylko najpierw trzeba było dostarczyć szanowne cztery litery do Bukowiny, więc do szczęścia (czyli jazdy w terenie) brakowało jakieś 6 km. Ufff! Myślę, że dobrze nie było, ale najgorzej też nie bo do hotelu Saint George nie zsiadłam z roweru ani razu, a potem podjazd pod samą Bukowinę - przeprowadziłam jakieś 200 m, reszta przejechana. Na początek nieźle.
Droga Aleksandra to czysta radość, do tego stopnia, że bez większego trudu Bogdan namówił mnie na parking pod Błędnymi Skałami, po to żeby potem czerwonym zjechać i zrobić małą pętelkę. Ostatnio na tym odcinku w większości sprowadziłam rower, tym razem poszło o niebo lepiej, choć oczywiście trenejro zadowolony z przejazdu mego nie był :)!. Ale ja byłam, bo widzę postęp w technice (co oczywiście jest zasługą tego niezadowolonego trenejro hihi).
No i na koniec w nagrodę prawie 5 km zjazdu do Jerzykowic i do domu. Piękna niedziela na zachętę do dalszej jazdy.
Kategoria Góry Stołowe, Trening, Góra Parkowa
- DST 17.41km
- Teren 5.00km
- Czas 01:16
- VAVG 13.74km/h
- VMAX 43.80km/h
- Temperatura 6.0°C
- Kalorie 442kcal
- Podjazdy 464m
- Sprzęt Lycan
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsze koty za płoty
Poniedziałek, 17 lutego 2014 · dodano: 17.02.2014 | Komentarze 7
Weekend z rowerem nie wyszedł, a nogi już swędzą, więc na razie treningowo po pracy.
Dystans króciutki, bo i czas jeszcze nie pozwala na dłużej - przynajmniej mi. Tak szybko się zbierałam, żeby gdzieś na trasie spotkać się z Bogdanem, że oczywiście nie przyszło mi do głowy, żeby cokolwiek sprawdzić: przecież rower stał w domu, więc co mu może być??!!! :):) Trochę ciężko szło, no ale po dwóch miesiącach niejeżdżenia to przecież cudów nie można się spodziewać.
No i za Czerwoną Skałką spotkanie z Bogdanem - jego jeden rzut oka na rower i.... hahahahaha - okazało się, że ciśnienie w oponach to mi nie jest potrzebne, a pompka do roweru to jakiś wynalazek nie wiadomo dla kogo i po co stworzony. Chyba jednak zmienię kolor włosów na blond.
Do YMKI wtoczyłam się w 43 minuty, więc kiepsko, za to w nagrodę dla mnie za 6 km podjazdu - pierwszego w tym roku - zjechaliśmy zielonym do Dańczowa i przez Jeleniów wróciliśmy do Kudowy. Co prawda na zjeździe musiałam trzymać cztery litery nad siodełkiem, ale co tam. Frajda z jazdy mnie nie opuściła.
Kategoria Góry Stołowe, Trening
- DST 32.00km
- Teren 8.00km
- Czas 02:50
- VAVG 11.29km/h
- VMAX 40.70km/h
- Temperatura 6.0°C
- Kalorie 1620kcal
- Podjazdy 650m
- Sprzęt Lycan
- Aktywność Jazda na rowerze
Sawanna Afrykańska - Kulin - Kudowa
Sobota, 16 listopada 2013 · dodano: 16.11.2013 | Komentarze 2
Słoneczko zaświeciło i choć temperatura nie najwyższa, to da się jechać. Trasa została tak przemyślana, żeby zobaczyć sawannę o tej porze roku, więc przez ul. Słoneczną do Jeleniowa, a potem zielonym przez Dańczów na YMCĘ i Lisią Przełęcz.Stamtąd zjazd do Łężyc i na sawannę. Tutaj - na otwartej przestrzeni - nawet aparat fotograficzny odczuł wiatr i temperaturę, bo zaczął odmawiać posłuszeństwa. Ale kilka fotek pozwolił zrobić. Potem wjazd do tajemniczego lasu, który nawet w dzień ma mroczny nastrój. Zjazdy po błotku, mokrych liściach i śliskich korzeniach, przerywanych kontaktem z ziemią, to coś co tygryski lubią najbardziej, choć uczyć się tego będą jeszcze długo.

Asfalt się kończy - można w teren© cerber27

Bodzio na straży PNGS© cerber27

Sawanna otoczona Białymi Skałami© cerber27

Symbioza na sawannie© cerber27

I`ts me© cerber27
W Kulinie nastąpił rozjazd - Bodzio pojechał dalej, a ja obrałam kierunek: DOM, bo zrobiło mi się już naprawdę zimno, co jest chyba gorsze niż brak siły do pedałowania. Ale zdążyliśmy jeszcze razem sprawdzić stan przygotowań PKP do nowej drogi kolejowej do Kudowy.

Tunel w Kulinie© cerber27

Nowe tory przygotowywane pod Pendolino :)© cerber27

Brudasek po pracy© cerber27
A potem myjnia.
/11873032
Kategoria Góry Stołowe, Trening
- DST 60.50km
- Teren 30.00km
- Czas 05:45
- VAVG 10.52km/h
- VMAX 46.20km/h
- Temperatura 23.0°C
- HRmax 171
- HRavg 128
- Kalorie 3200kcal
- Podjazdy 1350m
- Sprzęt Lycan
- Aktywność Jazda na rowerze
Broumovskie Steny z ekipą BS
Sobota, 26 października 2013 · dodano: 28.10.2013 | Komentarze 5
/11873032Początek wycieczki dla mnie (i oczywiście Bodzia) zaczął się praktycznie już spod domu, do miejsca spotkania z resztą ekipy, czyli pod YMKĘ.

Wjazd na Błędne Skały© cerber27

Oczekiwanie na resztę© cerber27

No i co dalej?© cerber27
Przy spotkaniu miła niespodzianka, bo oprócz Ani, Zbyszka i Ryjka jest jeszcze Tomek.
Po pokonaniu Drogi Aleksandra i Bukowiny oraz pierwszej próbie Bogdana co do modyfikacji trasy, wygrywa opcja Ryjka: Machowskie Łąki. Aczkolwiek Machowskie Koncziny są również warte uwagi - polecam na przyszłość.
Ryjek pomknął do przodu, potem ja, chcąc trzasnąć fotkę pozostałym. No i mój brat refleks pozwolił na zrobienie sensownego zdjęcia tylko Bogdanowi i Zbyszkowi, za co Aniu i Tomku sorki.

Bogdan i Zbyszek, a w tle Tomek© cerber27
Na szczycie łąki objawiła się tak zwana "miejscówa" lub z czeska: wyhlidka. Nawet rowery padły z wrażenia.

Grunt to być zadowolonym© cerber27

Bodzio - zdobywca wieży© cerber27

Ryjek też się porwał na szczyt© cerber27
Widok na Ostasz:

Broumovskie Steny - Ostasz© cerber27
A to widok z Ostasza: Skalniak i Szczeliniec razem.
Oczywiście to zdjęcie z zupełnie innej wyprawy, ale tak mi się nawiązało.

Słonik i Skalniak razem© cerber27
W uśpionym Machowie ekipa postawiła na spotkanie z Karkonoszem.

Ania i Zbyszek postanowili popilnować sprzętu, co tam Karkonosz?© cerber27

Radość ze spotkania z Karkonoszem© cerber27
Po odpoczynku komu w drogę temu .....

Zemsta Tomka za brak zdjęcia na Machowskich łąkach© cerber27
Po Broumovskich urządziliśmy sobie również treking:

Taniec radości w wykonaniu Ryjka i bezruchdance Bodzia© cerber27

Rowerowa alpinistka Ania© cerber27

Też w końcu postanowiłam się wdrapać© cerber27

Trochę mało miejsca, ale co tam© cerber27

Nic dodać nic ująć - tak wygląda radość© cerber27
Nie tylko my mieliśmy trudności ze zdobyciem obiadu, te husky też nic nie upolowały, chociaż obiadek był w zasięgu .... wzroku.

A obiadek na drzewie© cerber27
I na zakończenie piękny widok z wyhlidki:

Dla takich widoków warto się trochę zmęczyć© cerber27
Ogromne dzięki wszystkim za ten dzień - energia na następny tydzień pracy nazbierana.
Kategoria Góry Stołowe, Bikestats, Broumovskie Steny
- DST 21.50km
- Teren 11.50km
- Czas 01:42
- VAVG 12.65km/h
- VMAX 37.20km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 957kcal
- Podjazdy 500m
- Sprzęt Lycan
- Aktywność Jazda na rowerze
YMKA-Bukowina-Kudowa
Czwartek, 24 października 2013 · dodano: 24.10.2013 | Komentarze 2
Przepiękna pogoda sama namawiała dzisiaj do jazdy. Dla odmiany postanowiłam dziś dojechać do Imki zielonym szlakiem od Dańczowa, a potem standardowo przejechać niebieskim szlakiem, Drogą Aleksandra i zjechać sobie z Bukowiny. Przy okazji sprawdzania niebieskiego szlaku zaliczyłam bliskie spotkanie z jelonkiem, który wyskoczył mi nagle z krzaków. Był śliczny, ale pewnie bardziej wystraszony, niż ja.Ciszę w lesie zakłócały tylko ciężarówki z drewnem, gdyż okazuje się że w PNGS jednak można prowadzić wycinkę drzew, co widać na przykład przy IMCE. Relaks z takiej przejażdżki po trudnym dniu w pracy BEZCENNY. Oby taka pogoda utrzymała się jeszcze choć z tydzień. :)
/11873032
Zdjęcie zrobione z sentymentu do czegoś, co minęło bezpowrotnie.

Zbiornik wody w Dańczowie© cerber27
Kategoria Góry Stołowe, Trening, W pojedynkę
- DST 15.30km
- Teren 4.50km
- Czas 01:16
- VAVG 12.08km/h
- VMAX 45.40km/h
- Kalorie 711kcal
- Podjazdy 450m
- Sprzęt Lycan
- Aktywność Jazda na rowerze
Krótka jazda
Wtorek, 22 października 2013 · dodano: 22.10.2013 | Komentarze 0
I znowu pogoda jak na zamówienie, a czasu tak mało. Bogdan miał to szczęście, że wcześniej skończył pracę i pojechał sobie sam. O 17 to już naprawdę możliwości są ograniczone, więc postanowiłam zmierzyć się z podjazdem na Bukowinę, a potem żeby zrobić sobie przyjemność Drogą Aleksandra w terenie aż do niebieskiego - wczorajszego - szlaku. Tu znowu "ujeżdżanie" trasy do Imki i asfaltem do domu. Przepiękna sprawa, zwłaszcza jak trzeba być w zasięgu telefonu i szybko wracać do domu./11873032

Widok z podjazdu na Bukowinę - zarys szczytu pod chmurką to Śnieżka© cerber27
Kategoria Góry Stołowe, Trening, W pojedynkę