Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ankaj28 z miasteczka Kudowa-Zdrój. Mam przejechane 16001.99 kilometrów w tym 5565.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 r.:
button stats bikestats.pl
2014 r.:
button stats bikestats.pl
2015 r.:
button stats bikestats.pl
2016 r.:
baton rowerowy bikestats.pl

Dzienne odwiedziny bloga:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ankaj28.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 24.68km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 8.71km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1588kcal
  • Podjazdy 682m
  • Sprzęt Lycan
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Góra Parkowa-Błedne Skały-Miechy

Niedziela, 2 marca 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 1

Najpierw pojechaliśmy sprawdzająco na Górę Parkową, żeby ocenić trasę wyścigu, którą chłopaki przygotowują. Jedna pętla to 2700 m i w pionie  na tej odległości 100-110 m przewyższeń. Niby nic, a jednak. Wysokość Góry to 494 mnpm i można na nią spojrzeć lekceważąco, ale jak się już na nią wjedzie, to się okazuje, że kryje w sobie sporo atrakcji: ostre zjazdy, strome podjazdy, wypłaszczenia, kostkę brukową, zakręty pod nienormalnym kątem do wzięcia, korzenie które trudno przejechać, schody i ludzi zdziwionych rowerzystami w tym miejscu. Myślę, że w tygodniu przejadę sobie tą trasę z aparatem. Analizowanie tej trasy i omawianie innych wariantów (niektóre od razu wybijałam Bogdanowi z głowy, ze względu na bezpieczeństwo uczestników) zajęło nam w sumie ok. 40 minut, ale zabawy mnóstwo. Lycanek w takim terenie też był przeszczęśliwy, zwłaszcza że był "najedzony" tzn.: napompowany.

No ale czas ruszyć dalej, a że dzionek przepiękny i godzina odpowiednia  to można gdzieś dalej w teren. Bodzio wspomniał o Miechach, a ja pamiętam, że mi się tam podobało. Tylko najpierw trzeba było dostarczyć szanowne cztery litery do Bukowiny, więc do szczęścia (czyli jazdy w terenie) brakowało jakieś 6 km. Ufff! Myślę, że dobrze nie było, ale najgorzej też nie bo do hotelu Saint George nie zsiadłam z roweru ani razu, a potem podjazd pod samą Bukowinę -  przeprowadziłam jakieś 200 m, reszta przejechana. Na początek nieźle.

Droga Aleksandra to czysta radość, do tego stopnia, że bez większego trudu Bogdan namówił mnie na parking pod Błędnymi Skałami, po to żeby potem czerwonym zjechać i zrobić małą pętelkę. Ostatnio na tym odcinku w większości sprowadziłam rower, tym razem poszło o niebo lepiej, choć oczywiście trenejro zadowolony z przejazdu mego nie był :)!. Ale ja byłam, bo widzę postęp w technice (co oczywiście jest zasługą tego niezadowolonego trenejro hihi).

No i na koniec w nagrodę prawie 5 km zjazdu do Jerzykowic i do domu. Piękna niedziela na zachętę do dalszej jazdy.







Komentarze
ryjek
| 17:09 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj Świetnie spędzony dzień, nie mogę się doczekać, kiedy wyruszymy na szlak razem :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa obiet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]