Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ankaj28 z miasteczka Kudowa-Zdrój. Mam przejechane 14664.11 kilometrów w tym 5565.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 r.:
button stats bikestats.pl
2014 r.:
button stats bikestats.pl
2015 r.:
button stats bikestats.pl
2016 r.:
baton rowerowy bikestats.pl

Dzienne odwiedziny bloga:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ankaj28.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Jeseniki

Dystans całkowity:114.00 km (w terenie 77.00 km; 67.54%)
Czas w ruchu:09:28
Średnia prędkość:12.04 km/h
Maksymalna prędkość:59.90 km/h
Suma podjazdów:3104 m
Maks. tętno maksymalne:175 (97 %)
Maks. tętno średnie:138 (76 %)
Suma kalorii:3073 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:38.00 km i 3h 09m
Więcej statystyk
  • DST 37.50km
  • Teren 37.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 10.23km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Podjazdy 970m
  • Sprzęt Canyon
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Lipovske Stezky z BS-ami

Sobota, 31 października 2015 · dodano: 12.11.2015 | Komentarze 0

Dwa tygodnie temu nie wyszło, ale chodził za mną ten wyjazd bardzo. Bardzo chciałam zobaczyć Lipovske Stezky i tak się złożyło, że na wycieczkę zdecydowali się też Ania i Tomek. Na miejscu okazało się, że do ekipy dołączył Feniks i Greger. Wszystko, co przeczytałam dodatkowo o LS na stronie 1Enduro się sprawdziło. Gorąco polecam ten tekst każdemu, kto chciałby się zapoznać z trasami i okołotrasowymi atrakcjami.

A jak ktoś chciałby się uśmiechnąć do dowcipnych i cudnych opisów tej przygody to zapraszam do Feniksa i Gregera.

Zaliczyliśmy wszystkie ścieżki: i na Heliosie i na Tocu. Ścieżki są bardzo czytelne, sztuczne i genialnie przygotowane. Rewelacyjnie się jeździło, zwłaszcza w tak świetnym towarzystwie. Dzięki wszystkim za ten wypad. No i kilka fotek.
















  • DST 47.20km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:33
  • VAVG 13.30km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 138 ( 76%)
  • Podjazdy 1000m
  • Sprzęt Lycan
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Majówka w Jeseniku part. 2

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 10

Dzień czwarty.
Pozostałości po 15-osobowej ekipie to: Alinka, Emi, Kuba, Ryjek, Wiktor, Bogdan i ja. Z racji uziemienia Emi oraz wielkiej mojej potrzeby pojeżdżenia po terenie obczajonym dwa dni wcześniej pieszo z Kubą, Aliną i Wiktorem dziewczyny zgodziły się zaopiekować najmłodszym uczestnikiem wyprawy i mogłam skorzystać z dobrodziejstwa terenu.

Plan był ogólnie rzecz biorąc lajtowy, ale z nastawieniem, że pozjeżdżamy w terenie trudnym. Punkty ważne to Velke Bradlo (1049) Rejviz, Zlaty Chlum (875) i Certowy Kameny (693), tak żeby na 16 wrócić do aut.

Kłopotów technicznych, zapoczątkowanych przez Leę, nie było końca. Na początek pulsometry moje i Ryjka tak się schynronizowały ze sobą, że zwariowały nie wiedząc kogo łapać i mój w końcu przestał mierzyć cokolwiek. Bogdana rower zaczął wydawać z siebie dziwne piszczenia, skrzypienia i postukiwania, a pod koniec trasy hak się wziął i wygiął, a także zgubiła się śruba  od spd. Przerzutki w Lycanku obraziły się na mnie, że były brudne i zaczęły żyć swoim własnym życiem, czyli zmieniały się od czasu do czasu same, bez mojego udziału, a po drodze jeszcze staranowaniu uległy okulary me przeciwsłoneczne i szczątki na pamiątkę zgarnęłam z ziemi. Ale któż by się takimi drobiazgami przejmował: przygoda wzywa, nogi "swędzą", a zjazdy czekają!!!!!!!!!!!!!!!:)
Chwilowa naprawa
Utartym zwyczajem panowie jadą grzecznie za mną, dopingując do walki o przeżycie na podjazdach i pilnując z ogromnym zainteresowaniem. aby nic się nie stało ich jedynemu rodzynkowi w towarzystwie.
Zdobywcy podjazdów
Po każdym zdobyciu hopki uśmiech nie schodził z mojej twarzy i z ogromnym wyrazem wdzięczności kłaniałam się chłopakom za popychanie pod górę.
Podjechałam
Ryjkowa aplikacja za 9,99 zł obwieściła, iż pogoda będzie cudowna, więc Kuba pożyczył mi okulary, abym mogła dostrzec, z której strony nadchodzi to cudo.
W poszukiwaniu pogody

Pradziad
Pradziad na wyciągnięcie ręki - piękne wspomnienia. :):):)
Piękna pogoda
W końcu dojechaliśmy do punktu, w którym to Bogdan spadł z rowera ze zmęczenia, a dla pozoracji głupa przyciął, że zdjęcie będzie robił.
PokłonyPo dłuuuuugim zjeździe dojechaliśmy w końcu do Rejviz na obiad w knajpce polecanej przez Gregera (chata Rejviz)- rzeczywiście klimatyczne miejsce, choć papryką odbijało mi się do wieczora.
Knajpka
Tutaj Ryjek postanowił wziąć standardowy lek na wyluzowanie przed niedalekim już zjazdem do i ze Zlotego Chlumu. Uszczęśliwienie jego z tego powodu było wielkie i szacun dla fotografa, że moment ten tak idealnie uchwycił.
Ryjek i ja
Kuba i Bogdan natomiast byli załamani czekającą ich przygodą, więc siedzieli przybici, że Ryjek  znowu da im baty.
Kuba i Bogdan
No, ale czas ruszyć dalej - do celu upragnionego.

Ostatni wdech przed cudownym terenem, a potem .....
Było ich trzech,
ZJAZDY:
Ryjek się rozkręca
Ryjozo pędzi do zjazdu
Ryjek szaleje
a Bodzio skręca
Bogdan szaleje
Kuba też daje czadu
Kuba szaleje
I mi się też co nieco udało
Its mła

Zlaty Chlum

Dzięki Wam wszystkim za ten wyjazd, czterodniowe szaleństwo i nawet za puzzle, które tak namiętnie próbowaliśmy poskładać.
Emi, dzięki Tobie mój Lycanek przekroczył na majówce swój pierwszy tysiąc!!!


Kategoria Bikestats, Jeseniki


  • DST 29.30km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 13.02km/h
  • VMAX 59.90km/h
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 132 ( 73%)
  • Podjazdy 830m
  • Sprzęt Lycan
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Majówka w Jeseniku part.1

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 10

Dzień pierwszy.
15 osób z 6 miast, 7 aut, 12 rowerów, tak w skrócie można opisać skład wycieczki. Najważniejsze w tym były oczywiście dobre humory i radość z ponownego spotkania całej ekipy - nawet w powiększonym składzie. Takie spotkania chyba nigdy nie przestaną robić na mnie wrażenia - zorganizować i chcieć być z taką ekipą? Ryjku jesteś centralnym ogniwem tego towarzystwa!!!!!!

Tak więc przybyliśmy.
Początek

Początek i Zibi
Szybkie przygotowania, omówienie kto, gdzie i z kim wyrusza, o której godzinie spotkanie powrotne i ruszamy. Na rozkręcenie święta trójca, czyli Kuba, Wiktor i ja ruszamy rowerami żółtym w stronę Bobrovnika, Javorika i Seraka. Podobnie - tyle, że piesza, dziewczyny (Alinka, Beata i Małgosia) ruszają w tą samą stronę. Później się okaże, że miały tak dobre tempo marszu, że kilkakrotnie udało nam się spotkać na trasie.
Za Bobrovnikami
Dziewczyny na trasie
Dziewczyny na trasie .
Na trasie spotkaliśmy również imiennika Bobrovnik - tak sobie siedział i drzewo przygryzał.
Bóbr z Bobrownik
W oddali Doluhe Strane
W oddali Doluhe Strane.
W Javoriku chwila zastanowienia i start w stronę Seraka i Obrich Skal.
Javorik
Okazało się to dobrą decyzją, bo zaliczyliśmy również spotkanie z drugą grupą rowerową - w silnym składzie.
Spotkanie z kolejną ekipą
Uzupełnienie ekipy o Bogdana, który dzielnie podprowadził dziecko swe do góry, popychając go pod siodełkiem.
Reszta ekipy
Zdobyliśmy Obri Skaly i znowu zastanowienie, w którą stronę dalej?
Obri Skaly

Wiktor i ja
Padło na zielony - zupełnie, jak stworzony dla rowerzystów. Kuba był zachwycony. Ja też, ale ze względu na młodego nie zjechałam go w całości.
Zaczyna się zielony

Kuba szaleje

Wiktor zjeżdża
W tym miejscu szlak nas nieco przystopował, bo zrobił się jeszcze bardziej rowerowy.
Typowe miejsce dla rowerzystów
Typowe miejsce dla rowerzystów:) Kuba poćwiczył nieco mięśnie, wnosząc wszystkie trzy rowery na górę - dżentelmeni nie wyginęli.
Pomoc

I ostatecznie przybyliśmy na miejsce zbiórki jako pierwsi.
Parking

Feniks i Ryjek


Kategoria Bikestats, Jeseniki


  • Temperatura -15.0°C
  • Kalorie 844kcal
  • Podjazdy 304m
  • Aktywność Narciarstwo
Uczestnicy

Jeseniki Pradziad dzień drugi z ekipą BS

Niedziela, 26 stycznia 2014 · dodano: 01.02.2014 | Komentarze 4

Drugi dzień zgrupowania rozpoczął się pysznym śniadaniem w pełnym składzie i ustaleniami co kto robi i jak się umawiamy. Miałam mały dylemat, bo piesza ekipa dnia poprzedniego mnie po prostu oczarowała.  Ostatecznie wygrały jednak narty, które "przemówiły" błagalnie do mnie, że taki kawał jechały, i co? Same na Pradziada nie wjadą, potrzebują narciarza.

Chciałam też pojechać z Anią, Zbyszkiem i Januszem na Wysokie Hole, ale tam wiedziałam na 100% co mnie czeka. A ponieważ narciarz ze mnie średni, więc trzeba było znaleźć bezpieczny punkt oparcia, którym oczywiście jest Bodzio - mąż mój, trener mój i krytyk mój największy (hihihi-będzie zły), ale jak trwoga to tylko do niego, więc cóż  mi zostało? Cisnąć z Arturem i Bodziem na Pradziada.

I się zaczęło:
Zdjęcia mogłam oczywiści zrobić tylko stojąc, albo jadąc pod górę - w dół to już była walka o przeżycie
Zdjęcia mogłam oczywiście zrobić tylko stojąc, albo jadąc pod górę - w dół to już była walka o przeżycie - a tam jeszcze kiedyś będę.
Mój przepiękny cel
Mój przepiękny cel.
Czas, czas kobieto - do szczytu już blisko
Czas, czas kobieto - do szczytu już blisko.
Na rozdrożu do Svycarny chłopcy jednak poczekali - czas na lans:)
No cóż - zdarza się, że razem załapiemy się na jakąś fotkę
No cóż - zdarza się, że razem załapiemy się na jakąś fotkę
Lans numer 2
Czas na lans się skończył, do roboty - Artur pocisnął
Czas na lans się skończył, do roboty - Artur pocisnął......
Bogdan pocisnął
Bogdan pocisnął......
I tyle ich widzieli
I tyle ich widzieli.
Ale zdążyli  jeszcze uwiecznić moje wysiłki
Ale zdążyli jeszcze uwiecznić moje wysiłki.
Ostatni zakręt przed szczytem
Ostatni zakręt przed szczytem,
Kto pierwszy? Bo właściwie nie widać
Kto pierwszy? Bo właściwie nie widać.
I oto wyłonił się zza zakrętu on - cel mój upragniony
I oto wyłonił się zza zakrętu on - cel mój upragniony.
A wraz z nim ONI: ekipa piesza.....LEA
A wraz z nim ONI: ekipa piesza.....LEA,
....FENIKS Z ALINKĄ  I jak tu nie wierzyć w wyższość nóg nad deskami?
....FENIKS Z ALINKĄ.....
To ja tu się męczę, podbiegam niemal jak Justyna, daję z siebie wszystko, a oni???  Plaża, słońce tylko strojów brak
I Ryjek z Feniksem, który zasłonił Alinę.
Refleksja mnie naszła, że jak tu nie wierzyć w wyższość nóg nad deskami? No bo proszę:  ja tu się męczę, podbiegam niemal jak Justyna, daję z siebie wszystko, a oni??? Plaża, słońce tylko strojów brak.
A tu widać naszą wczorajszą trasę (częściową oczywiście) - stanęłam jak wryta i nie mogłam się napatrzeć
Chłopaki kontemplują naszą wczorajszą trasę (częściową oczywiście) - ja również nie mogłam się napatrzeć, szukaliśmy nawet Ani, Zbyszka i Janusza, ale niestety wzrok już nie ten, a wspomagaczy nikt nie wziął.
To zdjęcie zdobi teraz nasz pulpit w komputerze
To zdjęcie zdobi teraz nasz pulpit w komputerze.

Zjazdu do Svycarny nie zrelacjonuję,bo to naprawdę była walka o przeżycie. Powiem tylko, że po tych zjazdach na moich udach pojawiła się przepiękna iryzacja wielkości pomarańczy. Cudownie!

Kolejny punkt zbieżny - pyszne ciastko tam mieli
Kolejny punkt zbieżny - pyszne ciastko tam mieli.
Dziewczyny żałując, że Feniksowi skończyły się zapasy musiały się zadowolić herbatką
Dziewczyny żałując, że Feniksowi skończyły się zapasy zadowoliły się herbatką i ciastkiem.
Artur odpoczywa, a Bodzio udziela rad trenerskich
Artur odpoczywa, a Bodzio udziela rad trenerskich.
Ostatnie tańce radości, że wszyscy przeżyli
Ostatnie tańce radości, że wszyscy przeżyli.....
I w końcu pożegnania nadszedł czas - chłopcy nie omieszkali znowu zbliżyć się do siebie, Więc ja właściwie nie wiem za co Feniks wylądował w piwnicy :):):):):)
I w końcu pożegnania nadszedł czas - chłopcy nie omieszkali znowu zbliżyć się do siebie, Więc ja właściwie nie wiem za co Feniks wylądował w piwnicy :):):):):)
Dystans: 10,85 km, Czas trwania: 2:42



  • Temperatura -11.0°C
  • Kalorie 2229kcal
  • Aktywność Wędrówka
Uczestnicy

Jeseniki Pradziad dzień pierwszy z ekipą BS

Sobota, 25 stycznia 2014 · dodano: 31.01.2014 | Komentarze 5

Po przeczytaniu relacji Feniksa aż obawiam się przystąpić do napisania czegokolwiek, gdyż mój dowcip przy nim wysiada - zdobycie się na jakże oryginalny (IIIII) tytuł to już wyżyny myślowe.
To był naprawdę wspaniały wypad, ostatni taki swój pamiętam sprzed trzech lat, ale tam wtedy było tylko 5 osób i wszystkie z Kudowy.
A tutaj zgrało się nas 12 osób i - o ile dobrze obliczyłam - z 5 miast. Naprawdę wielka sprawa, Cóż ten Ryjek w sobie ma, że tak za nim wszyscy ciągną?

Po przybyciu na miejsce każda część ekipy zaczęła swoje przygotowania do startu. Zbyszek rozpoczął od powrotu do auta po bagaże,  a Ania od oczekiwania na niego, narciarze rozpakowywali sprzęt i resztę pakowali na skuter do schroniska. Ale największą zagwozdkę miała Emi z Ryjkiem usiłując bezpiecznie przymocować rakiety do plecaka:
No i jak to działa?
No i jak to działa?
Tak więc biegacze w prawo
Tak więc biegacze w prawo......

A piesi w lewo.........a piesi w lewo

Myśleliście, że podrywacze to tylko w przeciwną płeć celowali? Nic z tego - ku sobie też się mieli :)
Myśleliście, że podrywacze to tylko w przeciwną płeć celowali? Nic z tego - ku sobie też się mieli :)

Rakiety chcą żyć własnym życierm i trzeba je temperować
Oj, niedobre rakiety, niedobre.

I kto powiedział, że pod górę to jakaś trudność? Tańcząco do góry też można - i jeszcze drzwa się przyłączyły do ogólnej radości
I kto powiedział, że pod górę to jakaś trudność? Krokiem tanecznym szczyty zdobywać też można - i jeszcze drzewa się przyłączyły do ogólnej radości :)

Feniks tak dobrze wtopił się w tło, że prawie go nie widać
Feniks tak dobrze wtopił się w tło, że prawie go nie widać.

A tu wyglądamy, jak byśmy zdobywali co najmniej K2
A tu wyglądamy, jak byśmy zdobywali co najmniej K2.

No i w końcu na szczycie nasza EMI odfrunęła w siną dal
No i w końcu na szczycie nasza EMI odfrunęła w siną dal.

A panowie z żalu znów zbliżyli się do siebie pocieszając się po nieodżałowanej stracie
A panowie z żalu znów zbliżyli się do siebie pocieszając się po nieodżałowanej stracie.

Jednak ostatecznie Emi postanowiła dać nam jeszcze jedną szansę i wróciła do nas
Jednak ostatecznie Emi postanowiła dać nam jeszcze jedną szansę i wróciła do nas.

Co ryjek z Feniksem postanowili uczcić w godny sposób
Co ryjek z Feniksem postanowili uczcić w godny sposób.

Tak, tak - musiałyśmy bardzo ładnie poprosić, żeby się podzielił
Tak, tak - musiałyśmy bardzo ładnie poprosić, żeby się podzielił.

Vysoka hole i Nad Malym Kotlem (1335) zdobyta - teraz w dół do 865
Vysoka hole i Nad Malym Kotlem (1335) zdobyta - teraz w dół do 860.

Po uszczknięciu zapasów Feniksa Ryjek zgubił szlak, a Emi dzielnie trzymała pion
Po uszczknięciu zapasów Feniksa Ryjek zgubił szlak, a Emi dzielnie usiłowała trzymać pion.

I tylko Feniks oganiał się od nas, chcąc jak najdłużej zatrzymać przy sobie piersióweczkę, a raczej jej zawartość
I tylko Feniks oganiał się od nas, chcąc jak najdłużej zatrzymać przy sobie piersióweczkę, a raczej jej zawartość.

Zachwyt na piękną i dziwną tęczą szybko nam wybiła z głów Emi oświecając nas w tym temacie
Zachwyt na piękną i dziwną tęczą szybko nam wybiła z głów Emi oświecając nas w tym temacie.

Z czystej ciekawości potem zapytałam wujka gogla co ta iryzacja i naprawdę ciekawych rzeczy się dowiedziałam
Z czystej ciekawości potem zapytałam wujka gogla co to iryzacja i naprawdę ciekawych rzeczy się dowiedziałam.

I w ten sposób osiągnęlismy
I w ten sposób dotarliśmy niemal na "dno".

W tym miejscu pojawiły się atrakcje obiecane przez Ryjka
W tym miejscu pojawiły się atrakcje obiecane przez Ryjka.

A jedną z nich miała być zabawa w chowanego
A jedną z nich miała być zabawa w chowanego.

Ale wszyscy odnaleźli się na vyhlidce
Zaklepane! Wszyscy odnaleźli się na vyhlidce.

Ryjek próbuje pokonać atrakcje, a Emi zastanawia się nad okrężną trasą - oczywiście na tym wszystkim wygrał Feniks, który wziął nas od tyłu
Ryjek próbuje pokonać atrakcje, a Emi zastanawia się nad okrężną trasą - oczywiście na tym wszystkim wygrał Feniks, który wziął nas od tyłu.

Aż w końcu nadejszła wiekopomna chwila.... tu musi być jakaś cywilizacja
Aż w końcu nadejszła wiekopomna chwila.... tu musi być jakaś cywilizacja. Nasza radość z bliskości schroniska była przeogromna.

Zajęcia w podgrupach dobiegły końca i naszedł czas na zgrupowanie całej kadry.
W tym dniu ubawiłam się, uśmiałam, zmęczyłam, zmarzłam, naoglądałam i wypoczęłam - WIELKIE DZIĘKI WAM ZA TO.
Dystans: 16,30 km, Czas trwania: 5:37, Max prędkość: 11,2 km/h