Info
Ten blog rowerowy prowadzi ankaj28 z miasteczka Kudowa-Zdrój. Mam przejechane 16065.66 kilometrów w tym 5565.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.09 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
2013 r.:
2014 r.:
2015 r.:
2016 r.:
Dzienne odwiedziny bloga:
Kategorie bloga
- asfalt nie musi być nudny
17 - babskie wypady
7 - Beskidy
6 - BIEGANIE
12 - Biegówki
2 - Bikestats
47 - Broumovskie Steny
24 - Dolni Morawa
2 - FINALE LIGURE/WŁOCHY
7 - Góra Parkowa
13 - Góry Bardzkie
4 - Góry Bialskie
2 - Góry Bystrzyckie
14 - Góry Izerskie
2 - Góry Kamienne
2 - Góry Orlickie
49 - Góry Sowie
6 - Góry Stołowe
122 - Góry Suche
3 - Góry Złote
2 - Jeseniki
5 - Karkonosze
2 - KOUTY
2 - Lipovske Stezky
1 - Maratony
5 - Masyw Ślęży
4 - Pieniny
2 - Podgórze Karkonoszy
5 - rodzinka w komplecie
24 - ROLKI
0 - Rudawy Janowickie
1 - Rychleby
7 - Śnieznicki PK
7 - Srebrna Góra
24 - strefa mtb
24 - Tatry
3 - Treking
7 - Trening
71 - Trutnov Trails
9 - tv i uskok - razem lub osobno
12 - W pojedynkę
59 - Wyścigi
4 - Wzgórza Lewińskie
17
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń4 - 0
- 2024, Grudzień3 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik6 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień9 - 0
- 2024, Lipiec10 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj8 - 0
- 2024, Kwiecień5 - 0
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień3 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik8 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień10 - 0
- 2023, Lipiec17 - 0
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj10 - 0
- 2023, Kwiecień4 - 0
- 2023, Marzec3 - 0
- 2023, Luty4 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec18 - 0
- 2022, Czerwiec16 - 0
- 2022, Maj15 - 0
- 2022, Kwiecień12 - 0
- 2022, Marzec6 - 0
- 2022, Luty5 - 0
- 2022, Styczeń6 - 0
- 2021, Grudzień4 - 0
- 2021, Listopad2 - 0
- 2021, Październik7 - 0
- 2021, Wrzesień3 - 0
- 2021, Sierpień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik4 - 0
- 2016, Wrzesień10 - 0
- 2016, Sierpień14 - 1
- 2016, Lipiec18 - 4
- 2016, Czerwiec17 - 0
- 2016, Maj16 - 1
- 2016, Kwiecień12 - 1
- 2016, Marzec4 - 2
- 2016, Luty3 - 1
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień2 - 1
- 2015, Listopad5 - 1
- 2015, Październik12 - 5
- 2015, Wrzesień7 - 6
- 2015, Sierpień14 - 20
- 2015, Lipiec17 - 7
- 2015, Czerwiec16 - 8
- 2015, Maj14 - 21
- 2015, Kwiecień15 - 28
- 2015, Marzec11 - 30
- 2015, Styczeń1 - 4
- 2014, Listopad6 - 24
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień11 - 11
- 2014, Sierpień14 - 16
- 2014, Lipiec16 - 13
- 2014, Czerwiec16 - 44
- 2014, Maj15 - 59
- 2014, Kwiecień12 - 48
- 2014, Marzec6 - 21
- 2014, Luty1 - 7
- 2014, Styczeń3 - 11
- 2013, Grudzień3 - 13
- 2013, Listopad4 - 14
- 2013, Październik9 - 21
- DST 34.00km
- Teren 5.00km
- Czas 02:00
- VAVG 17.00km/h
- VMAX 37.50km/h
- Podjazdy 455m
- Sprzęt Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie sensowniejszy dystans, choć tylko do Pekla
Sobota, 7 marca 2015 · dodano: 07.03.2015 | Komentarze 5
Wreszcie się wybrałam dalej, niż na ścieżkę rowerową. Tym razem chciałam dać sobie większy wycisk, niż wczoraj, więc postanowiłam nie przeginać, ale dać z siebie jakieś 80% mocy, żeby zobaczyć co się stanie. Rany boskie, jakżeż wielka była moja radość, gdy dotarłam do Pekla i spojrzałam na endomondo (Aniu - nie ogarnęłam czegoś jednak w garminie i chyba nie zapisałam trasy, bo nie mogę jej znaleźć - chyba się przefarbuję na blond). Była na nim równo 1:00:03 i 17,34 km. Powrót zajął mi dokładnie tyle samo czasu. W zeszłym roku w marcu dokładnie tą trasę zrobiłam w 2:30, więc jak tu się dodatkowo nie cieszyć. Podjechałam wszystkie wredne hopki na trasie, przez które w zeszłym roku wypluwałam płuca, ale przede wszystkim zrobiłam nareszcie kilka kilometrów w terenie. Wreszcie poczułam bujanie, górki się "wypłaszczyły" i z zaskoczeniem stwierdziłam, że kamienie i korzenie też się jakby zmniejszyły. Nawet nie zapomniałam, jak się pupkę wystawia za siodełko i przy krótszej ramie jest to nawet łatwiejsze.
Cud, miód, malina. Ochota na rower po śnie zimowym się wreszcie obudziła.
Pusto - Czesi jeszcze zajeżdżają Orlickie Hory.Cud, miód, malina. Ochota na rower po śnie zimowym się wreszcie obudziła.
Knajpka też jeszcze zawrzena. Smutno i samotnie wyglądał canyonek. Grzecznie czekał, ale się towarzystwa nie doczekał.
Kategoria Góry Orlickie, Trening, W pojedynkę
Komentarze
FENIKS | 21:50 niedziela, 8 marca 2015 | linkuj
Aniu dwa zdjęcia ale bardzo wymowne ;) jak dla mnie super klimat tylko Ty i rower i pustka, cisza dookoła. A i cały parking rowerowy dla Ciebie ;))). Gratuluję pierwszego dystansu który jak widzę to jest tylko malutkim wyskokiem na rozprostowanie paznokci ;))).
ryjek | 19:04 niedziela, 8 marca 2015 | linkuj
Gratuluję dystansu, rehabilitancja wśród pięknej przyrody :)
W czeskich górach faktycznie jeszcze pustki, chyba czesi nie lubią zimna.
Trasę w Edge zapisuje się przytrzymując przez 5 sekund lewy przycisk. Na ekranie pojawia się informacja o zerowaniu i trasa zostaje zapisana, można to zrobić w każdej chwili. Oprócz tego każde podłączenie Edge do komputera automatycznie zeruje track.
W czeskich górach faktycznie jeszcze pustki, chyba czesi nie lubią zimna.
Trasę w Edge zapisuje się przytrzymując przez 5 sekund lewy przycisk. Na ekranie pojawia się informacja o zerowaniu i trasa zostaje zapisana, można to zrobić w każdej chwili. Oprócz tego każde podłączenie Edge do komputera automatycznie zeruje track.
anamaj | 08:32 niedziela, 8 marca 2015 | linkuj
Pewnie gdzieś masz tę trasę w garminie. Założyłaś konto na garmin connect ? Jesli tak, to podłącz garmina kabelkiem do komputera i ściągnij trasę. Jeśli chcesz, aby trasa sama się ściągała, gdy podłączysz garmina do komputera możesz sobie zainstalować dodatkowy program garmin express.
lea | 17:10 sobota, 7 marca 2015 | linkuj
"chyba się przefarbuję na blond" - pękłam!!! Przerabiałam to w zeszłym roku - nie polecam :-P
"Smutno i samotnie" się Canyon prezentował? Ja myślę, że dumnie i dostojnie.
Gratki za tę trasę i wyniki. Tak trzymaj a chwila moment i zaczniesz Bogdana objeżdżać ;-)
Komentuj
"Smutno i samotnie" się Canyon prezentował? Ja myślę, że dumnie i dostojnie.
Gratki za tę trasę i wyniki. Tak trzymaj a chwila moment i zaczniesz Bogdana objeżdżać ;-)