Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ankaj28 z miasteczka Kudowa-Zdrój. Mam przejechane 16001.99 kilometrów w tym 5565.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 r.:
button stats bikestats.pl
2014 r.:
button stats bikestats.pl
2015 r.:
button stats bikestats.pl
2016 r.:
baton rowerowy bikestats.pl

Dzienne odwiedziny bloga:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ankaj28.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 33.76km
  • Teren 20.00km
  • Czas 05:23
  • VAVG 6.27km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • HRmax 180 (100%)
  • HRavg 138 ( 76%)
  • Kalorie 3021kcal
  • Sprzęt Lycan
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Trutnov - Rychorska Bouda, czyli BSowy najazd na Czechy

Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 4

10-osobowa grupa to jest moc i prawdę mówiąc to  mnie najbardziej za każdym razem urzeka: ktoś rzuca hasło, wrzuca linka w sieć i rachu, ciachu kto może ten jest na miejscu. Coś pięknego. Tym razem wycieczka pomysłu Tomka i Janka rozpoczęła się w Trutnovie, choć nie dla wszystkich. Żeby sięz nami spotkać Lea rozpoczęła trasę bladym świtem, a Bogdan wczesnym rankiem i oczywiście jeszcze na nas czekali.

Posiłek przed startem
Po przejechaniu ok. 4 km przez miasto "wkroczyliśmy" w teren.
Pierwszy podjazd zaliczony
Pierwszy podjazd zaliczony  - Janek doszedł do wniosku, że mu za gorąco.
Janek
Emi i Feniks przyglądają się z uśmiechem, jak Tomek łapie wodę zamiast mostek.......
Emi i Tomek
A Zbyszek wskazuje mi kolejną górkę, na którą będziemy za chwilę wjeżdżać. Jeszcze jest ok.
Zibi w blokach startowych
Ryjek też usypia moją czujność.
Piotrek zwany Ryjkiem
Ania z Zielonego Wzgórza
Ania z Zielonego Wzgórza
No to ruszamy dalej - wszyscy już są.
Wszyscy są
I jak ruszyli to tylko takie widoki mi zostały - czyli standardowo.
Podjazd stromy
Jednak okazało się, że Tomek Tripsurfer85 zaczekał na mnie i razem mogliśmy zobaczyć takie coś:
Wodociągowe c.d
I takie coś... nie zdziwiłabym się, gdyby to były ujęcia wody dla Trutnova, bo woda w środku mocno szumiała.
Wodociągowe
A potem znaleźlismy dowód na to, że zima jednak jeszcze jest.
Tomek na lodzie
W końcu dotarliśmy do reszty ekipy w Rychorskiej boudzie, gdzie impreza już trwała w najlepsze. 
Super rower
Super rower.
Piwko musi być
No ale komu w drogę temu płozy na koła i w dół.
Przygotowanie do zjazdu po śniegu
Ale po drodze i takie przypadki się zdarzają. Całe szczęście, że Ryjek jest pod ręką.
Jak zawsze pomocny Ryjek
Bike też może chwilę odpocząć - w końcu ma nóżkę :)
Feniksowy bike z nóżką
I tak po szczęśliwym zjeździe na dół kolejny "podjaździk" przed nami. Wymiękłam na całego.
Czekający nas podjazd
Na terenach militarnych największą frajdę miał chyba Janek.
Bunkry c.d
W tym akurat miejscu zaczęliśmy się żegnać z Emi i Bogdanem. Zwłaszcza Ryjkowi było smutno.
Rozstanie z Cerberem i Leą
A pozostała ekipa po konkretnym obiedzie ruszyła jeszcze na polowanie. Celem były lamparty.
Powiało grozą
Powiało grozą - skąd ich tyle? A schron tylko w windzie, co wykorzystał Ryjek, zostawiając nas na pastwę dzikiego zwierza.
Co nam tam jakieś lamparty?
W uzupełnieniu tej relacji zgłaszam chęć podkradnięcia Feniksowi zdjęcia swojego cielęcego zjazdu z górki zakończonego niemal artystycznym spadkiem z siodła w okolicach bunkrów, bo pamiątki po zjazdówkach mogą się schować przy obecnym siniaku z obrzękiem. Już dawno się tak sama z siebie nie śmiałam.
Po tym wypadzie przyszło mi do głowy, że chyba zacznę tworzyć subiektywny ranking wypadów BS. Ciekawe, kiedy pod względem bólu brzucha i twarzy ze śmiechu ten wyjazd zostałby pokonany?

Dzięki wam wszystkim i do zobaczenia już niedługo.

Kategoria Bikestats, Karkonosze



Komentarze
FENIKS
| 01:56 niedziela, 16 marca 2014 | linkuj Świetny wyjazd i jak zawsze masę humoru, dzięki któremu każdy wypad jest niezapomniany.
Wielkie dzięki dla wszystkich i dla każdej osoby, osobno. Po prostu Super. Do zobaczenia już za tydzień.
Aniu szykuj się na Kwaśniczaka ;).
anamaj
| 14:08 poniedziałek, 10 marca 2014 | linkuj A, to już wiem co tak was długo nie było :) Możemy tworzyć ranking, ale też myślę, iż ten wyjazd długo bedzie na pierwszym miejscu. O siniaka się nie martw, szybko zniknie. A zanim zniknie, będzie przypominał ten fantastyczny wyjazd. do zobaczenia
lea
| 07:54 poniedziałek, 10 marca 2014 | linkuj Uroczy był męski striptiz na dzień kobiet przy mostku :)
Wszystko zresztą było niebywale urocze.
Mam nadzieję, że prócz siniaka i stłuczenia nic Ci nie dolega, ale chyba nie skoro w niedzielę rodzinne piekło sobie urządziliście ;P
Pierwsze rowerowe koty za płoty. Teraz już będzie tylko lepiej :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa naspo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]