Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ankaj28 z miasteczka Kudowa-Zdrój. Mam przejechane 16001.99 kilometrów w tym 5565.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 r.:
button stats bikestats.pl
2014 r.:
button stats bikestats.pl
2015 r.:
button stats bikestats.pl
2016 r.:
baton rowerowy bikestats.pl

Dzienne odwiedziny bloga:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ankaj28.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 39.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 11.14km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 174 ( 96%)
  • HRavg 120 ( 66%)
  • Kalorie 2200kcal
  • Podjazdy 950m
  • Sprzęt Lycan
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Góry Złote ze złotą jedenastką

Sobota, 5 kwietnia 2014 · dodano: 06.04.2014 | Komentarze 9

Od samego początku patrząc na zaplanowaną przez Zbyszka  trasę, miałam wątpliwości czy powinnam się tam wybierać. Zapowiadało się bardzo  ostro i ciężko i jeszcze dodatkowo zgasiła mnie pogoda, która od razu w Kudowie dała popis i zapowiedziała co nas jeszcze dodatkowo może czekać. No ale rowery i plecaki spakowane, więc trudno: ruszyliśmy wraz z Cerberem27 z nastawieniem, że jakoś to będzie.

No i było.

Po dojeździe na parking w Lądku okazało się, że cała ekipa już na nas czeka w bardzo klimatycznej bramie - chowając się, a jakże, przed deszczem. Szybkie przywitanie i zapoznanie się z nowymi członkami ekipy i start.

Pierwszy podjazd okazał się tak zabójczy, że musieliśmy zrobić przystanek na uzupełnienie wody w organizmach. W tym czasie deszcz również postanowił wziąć trochę na wstrzymanie i w końcu puścił nas w dalszą drogę.

Na mały rozruch Zibi postanowił zrobić nam najpierw mały labirynt i wspinaczkę alpejską, ale z braku czekanów pomocnym sprzętem okazały się rowery.


Następną atrakcją był tor przeszkód i ścieżka zdrowia, gdzie mogliśmy poćwiczyć inne mięśnie, nie używane raczej podczas jazdy, np.: biecpsy przy podnoszeniu ciężarów, lub rzucie rowerem na odległość przez zwalone pnie.

Gdy w końcu Wodzu ulitował się nad nami maluczkimi i zezwolił niektórym na dalszy wjazd szutrówą, za przewodnika dając nam Anię, zrobiło się wesoło, wycieczkowo i niezbyt męcząco. Druga część grupy niestety zezwolenia od trenera nie dostała i pojechała ćwiczyć skłony, przysiady i skoki nad przeszkodami.

Nasza szósteczka, czyli: Ania, Bogdano, Ryjek,Feniks, Gregor (albo Greger) i ja dotarła do przepięknego miejsca - nie mam bladego pojęcia gdzie - ale możliwości rozjazdu naliczyłam aż siedem i stamtąd zaatakowaliśmy "podjaździk" do ruin, który potem z ogromną przyjemnością zjechałam.


Cały zjazd zarezerwowali sobie najlepsi, więc trudno musiałam się pogodzić ze stratą zjazdu po kamolach i zadowoliłam się błotem i korzeniami, niech mają.

Dalszej jazdy, aż do jedzenia w Travnej, nie ogarniam. Przy podjazdach, na których litościwie Wódz i reszta oczekiwali na mnie wymiękałam, ale nie wypadało krzyczeć na Przewodnika z obawy, że jeszcze większy hardcor mi zafunduje więc gromy leciały w kierunku dobrze mi znanym. Na szczęście Ryjek zmotywował mnie do dalszych ćwiczeń i dostarczył kalorii, bo nie ma to jak wzajemne zrozumienie uciśnionych.

Przyznaję jednak, że Wodzu też wiedział czym opornych zachęcić i skierował nas na przecudowne zjazdy, zwłaszcza zjazd po jakiejś łące przed Travną mi się spodobał.

Technicznie był to bardzo trudny wyjazd i cieszę się, że Zibi nie zrealizowł go do końca, bo byłoby ze mną kiepsko. Ale z drugiej strony to tylko powoduje, że na pewno w Góry Złote wrócę.

Niektóre zdjęcia pożyczyłam od EMI, a mapka jest do wglądu u Cerbera27, bo u mnie nie koniec kłopotów ze sprzętem.



Komentarze
FENIKS
| 21:35 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj Aniu w tej bramie na początku to nie siedzieliśmy ze względu na deszcz a z powodu takiego że Zibi gwizdną ze sklepu dwa batoniki ;) które i tak w lesie sam zjadł ;).
Wpis Ryjka o jeździe że ktoś jedzie jeszcze z tyłu złoty wpis ;))) dodaje otuchy ;)).
Aniu radziłaś sobie jak mało kto, próba pobicia męża po pewnym podjeździe ;) ech że nie doszła do skutku ;)))).
Dzięki i Pozdrawiam Serdecznie.
ankaj28
| 08:03 poniedziałek, 7 kwietnia 2014 | linkuj Greger:
kanapki to ja miałam w plecaku, ale przy tym tempie to nie było szansy żeby je skonsumować. A nie miałabym serca zjeść sama morelków tak czy siak. Cieszę się, że cię poznałam, bo fajny chłopak z ciebie. Poydrawiam
Greger
| 07:08 poniedziałek, 7 kwietnia 2014 | linkuj Altruistycznie dzieliłaś się z nami morelami na Karpieniu to później brakło tych węglowodanów i Ryjek musiał przyjść z pomocą. Więcej egoizmu następnym razem :) Pozdrawiam gorąco!
cerber27
| 20:29 niedziela, 6 kwietnia 2014 | linkuj Uważaj bo ten "Dobrze Ci znany kierunek" następnym razem spuści Ci powietrze z kół, zabierze ochraniacze na buty i bajubaj sierotko, zostałaś sama w ciemnym lesie, a wilki czekają i mlaskają długimi jęzorami :)))))
ankaj28
| 18:35 niedziela, 6 kwietnia 2014 | linkuj Ryjku:
to zwrotne dzięki wielokrotne, że komuś moje "tyły" pasowały. Zapewniam cię, że nawet jak poprawię szybkość na podjazdach to i tak będę ostatnia, bo to moja ulubiona forma kontroli sytuacji. Z przodu nie wiem, czy z wszystkimi jest ok, a z tyłu wszystkich widzę. Tylko muszę zmniejszyć te frustrujące odległości do pozostałych.
Lea:
Obmyślam plan i zaglądam w kalendarz.
ryjek
| 18:12 niedziela, 6 kwietnia 2014 | linkuj Przeżyliśmy TAKĄ trasę w TAAAKĄ pogodę, teraz możemy się śmiać z mokrych korzeni, kamoli, noszenia rowerów i ostrych podjazdów :D
Fajnie, że byłaś z nami, to że ktoś jedzie jeszcze za mną dodawało mi bardzo dużo otuchy :P
lea
| 11:43 niedziela, 6 kwietnia 2014 | linkuj Nie da się ukryć, które fotki są moje :P
Aniu - było super!! "Dobrze znany Ci kierunek" godnie przyjmował na klatę Twe złorzeczenie chwilowe, a w Ryjkowym batonie nie wiem co było, ale postawiło Cię na nogi tak natychmiast, że zdumiało mnie to wielce! :)
Też się cieszę, że wielu punktów wypadu nie zrealizowaliśmy. W Góry Złote w tym roku na pewno wrócę jeszcze niejednokrotnie.
Dzięki i całuję i do następnego :*
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa bokim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]