Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ankaj28 z miasteczka Kudowa-Zdrój. Mam przejechane 16001.99 kilometrów w tym 5565.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 r.:
button stats bikestats.pl
2014 r.:
button stats bikestats.pl
2015 r.:
button stats bikestats.pl
2016 r.:
baton rowerowy bikestats.pl

Dzienne odwiedziny bloga:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ankaj28.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 21.80km
  • Teren 19.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 9.83km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Podjazdy 683m
  • Sprzęt Canyon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ścieżką edukacyjną ze Skalniaka

Środa, 15 lipca 2015 · dodano: 16.07.2015 | Komentarze 0

Ależ przyjemne nowości dziś zaliczyłam wraz z kolegą Wojciechem.
Jak sama nazwa wskazuje, powinno być lekko, łatwo i przyjemnie.
Noooo - przyjemnie to było, ale już lekko i łatwo niekoniecznie.

Ale od początku:
Zielonym przez Miechy dotarliśmy do Lelkowej i bardzo cieszy mnie fakt, iż wjeżdżam to już bez najmniejszego problemu.
Być na Lelkowej i nie zjechać niebieskim do IMKI? Nieeeee.

A w trakcie zjazdu miła niespodzianka - minęliśmy się z Bogdanem i Zbychem, którzy wracali ze swojego tournee po Broumovsku.
Celem był dziś Skalniak i czerwony zjazd do Jakubowic, więc jeszcze po drodze zaliczyliśmy wejście na Błędne Skały, żeby nie było.


Przygotowania do Skalniaka nastąpiły, choć nie każdy miał co włożyć na siebie, jak widać na załączonym obrazku. Może po tym wyjeździe kolega mi zmądrzeje.

Ok. Skalniak. Zawsze go lubię i zawsze jest mi na nim fajnie, a dziś zachciało mi się eksploracji nowości.

Czyli sprawdzić zjazd ścieżką edukacyjną. Początek wyglądał bardzo lajtowo. Oznaczenia ścieżki ciężko nie zauważyć - klonowy listek, z którego usiłowaliśmy zrobić inny listek, bardziej wesoły. Poszczególne odcinki są też oznaczone tablicami informacyjnymi - jest ich siedem.

I taki jest przez jakieś 100 metrów. Potem zaczyna się po prostu bajka.

Kamole ukryte w zarośniętej paprociami ścieżynce, wijącej się pomiędzy barierkami nakazują skupienie uwagi na maksa.
Oj, Nerve miał tutaj co robić.

Potem było już tylko lepiej.
Duże kamienie - prawie uskoki, małe kamienie, korzenie, stromizna i przecudne widoki nad czubkami drzew.


Odcinek naprawdę niełatwy technicznie, zachwycający - że też ja tu wcześniej nie zbłądziłam. Byłam chyba odważniejsza, bo jechałam pierwsza. Albo Wojtek rzucił mnie na pożarcie lwom. Fakt, że na sztywniaku trochę trudno się walczy na takim zjeździe.
No, nasze szczęście ciut się urwało przy schodach...

bo od tego miejsca zaczął się jakiś kilometr wpychu, przepychu i przeciskania rowerów między skałami, drzewami i pieńkami.

Ale za punktem nr 4  już właściwie od nowa można jechać. Dojeżdża się tym samym do parkingu na IMCE i w całości omija się asfaltowy zjazd z Lisiej Przełęczy do IMKI. Po drodze zaliczyłam kilka efektownych gleb, więc moje zadowolenie z ochraniaczy wzrastało za każdym razem, gdy witałam się z podłożem.

Przy Imce nie było innej opcji, niż asfaltowy podjazd do Lelkowej (po raz drugi tego dnia), żeby próbować poprawić swój czas zjazdu z czerwonego.

Pięknie:
13.05.2015 - czas 13:25
11.07.2015 - czas: 12:18
15.07.2015 - czas 10:16

I`m the Queen of the Mountain. :):):) -  w tym miejscu powinna pojawić się mapka.







Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ylwul
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]