Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ankaj28 z miasteczka Kudowa-Zdrój. Mam przejechane 14469.21 kilometrów w tym 5565.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 r.:
button stats bikestats.pl
2014 r.:
button stats bikestats.pl
2015 r.:
button stats bikestats.pl
2016 r.:
baton rowerowy bikestats.pl

Dzienne odwiedziny bloga:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ankaj28.bikestats.pl
  • DST 44.10km
  • Teren 38.00km
  • Czas 03:56
  • VAVG 11.21km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Podjazdy 736m
  • Sprzęt Canyon
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bożanowski Spicak i Batorówek

Sobota, 11 lipca 2015 · dodano: 14.07.2015 | Komentarze 1

Dziecko wyraziło chęć ruszenia ze "starymi" w teren.
Jedno zastrzeżenie: NIE ASFALTEM DO KARŁOWA!!!!!
Czyż to nie nasza krew?

Żeby zadośćuczynić jego prośbie skorzystaliśmy z cyklobusa - w wakacje jeździ codziennie. Cena biletu z rowerem też nie jest kosmiczna: 4,50 zł/osoby można przeżyć, a ile frajdy dla Młodego.
No, ale za to miał praktycznie sam teren - nie licząc późniejszego asfaltu z Karłowa do IMKI.

Niebieski szlak pod Szczelińcem pokonany - to już znał.



Ale na Pasterkę nie ma lekko - od parkingu żółty szlak czekał. Prawdę mówiąc więcej go przejechał, niż ja. No, pierwsza zajawka wariactwa Młodego. Z Pasterki na Machowski Krzyż. Zdziwiłam się, że pierwsze dwie hopki wjechał a do trzeciej podchodził dwukrotnie. Uparta bestia. No, ale Bogdan pokazał mu jak to się robi.

Przystanek kolejny to oczywiście Pański Krzyż, gdzie zgłoszone zostały potrzeby jedzeniowe. Żeby lepiej smakowały późniejsze kiełbaski, najpierw słodki podwieczorek, a potem mała wyrypeczka na Bożanowski Spicak. Na rowerze to już nowość dla Wiktora, bo na piechotę niekoniecznie. Ale co inna perspektywa, to inna perspektywa.

Nie było źle - dziecko nas jeszcze zabić nie chciało - postęp.

Chcieliśmy też mu pokazać choć namiastkę telewizorów więc zabraliśmy go na pierwszy zakręt przed tv. Kurczę, ja robiłam do niego podejście dwa razy zanim go zjechałam, a on? Po prostu pojechał - dopiero na samym końcu zaliczył glebę. Lekki szok zaliczyłam.

Powrót do Pańskiego, Machowskiego i żółtym szlakiem w kierunku wodospadu Pośny. Cały czas Bogdan pierwszy, Wiktor w środku, ja zamykam "pochód", żeby mieć go na oku. Ale też żeby sprawdzić, jak ogarnia ścieżki, które wybierze do przejechania, czy szybko podejmuje decyzje. No i jestem w skowronkach, jeśli o ten temat chodzi. Pięknie mu to szło.

Bogdan też znalazł swój pień.

A w nagrodę - obiecane i dowiezione kiełbachy. Jeszcze głodny więc mina kiepska. Za to najedzony pomknął tak, że ciężko było go dogonić.


Który najładniejszy?

Niebieski do Lelkowej podjechany - żarty się skończyły. Ochraniacze włóż !!!!!!

Ja też chciałam zrobić swój czas przejazdu czerwonym z Lelkowej do Jakubowic, więc dziecko poszło w ręce taty, a mama sama....
Pięknie: 12:01, 5 minut gorszy od Bogdana, ale 2 minuty lepszy od mojego poprzedniego. Rewelacyjnie się go jedzie bez przerwy do samego końca. No uwielbiam ten odcinek bez dwóch zdań, to jak superflow pod domem.
Wiktor też popróbował i dobrze, że miał ochraniacze, bo gleby były piękne, choć oczywiście ich nie widziałam - i dobrze. Młody w bojach zaprawiony od małego, pozbierał się szybciutko, czyli piłkarza z niego nie da rady zrobić.
No i ta prędkość. Znowu max to 42,5 km/h.

Rower po wycieczce wyląduje u pana doktora Krzyśka, ale następny plan dla Wicia już się powoli kluje. Single? Ryhleby? Srebrna Góra? Zobaczymy.






Komentarze
Greger
| 10:41 środa, 15 lipca 2015 | linkuj Ostrą przeprawę zafundowaliście potomkowi - super, że lubi wybrać się z Wami w taką trasę. Pozdrawiam cała rodzinkę!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iazaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]